Wpadłeś w długi przez pandemię? Tak wyjdziesz na prostą. 10 zasad
Nigdy nie wierz politykom
Nasza „władza” po prostu pozbawiła sporą część Polaków możliwości wykonywania pracy. Mowa głównie o przedsiębiorcach wielu branż, które zostały objęte obostrzeniami; ale poszkodowanymi są także ich pracownicy. A ponieważ spora część zakazów i nakazów została wprowadzona przez rząd arbitralnie, zwykle w sposób przypadkowy (brakowało odpowiedniej argumentacji, że są one zasadne) i nieprzewidywalny – na działania dłużników to także musi mieć określony wpływ. Głównie w kwestii utraty zaufania do naszych „władz”, zarówno pod kątem przyszłej pomocy (która pewnie nie nadejdzie), jak również w stosunku do rozwiązań oferowanych przez „system”.
Niniejsze zestawienie, zawierające 10 żelaznych zasad antywindykacji uwzględnia, że tworzę je w okresie „walki z pandemią”. Mowa nie tylko o utraconym zaufaniu do działań rządu, ale także o nieprzewidywalności tychże. Lockdown nr 2, czyli ten, który rozpoczął się w połowie października ubiegłego roku, przyniósł Polsce masę szkód i nie miał żadnego uzasadnienia. Hasło, że w ten sposób „ratujemy życie Polaków” okazało się mało przekonującym wyjaśnieniem, skoro od czasu początku pandemii przez ledwie rok zanotowano ok. 100 tysięcy nadmiarowych zgonów.
Najgorsze działanie to… brak działania
Tyle tytułem wstępu. Jak już wpadłeś po uszy w długi, w tym wypadku mniejsze ma znaczenie, czy faktycznie nastąpiło to w okresie pandemii. Tak czy owak musisz się jakoś bronić przez bankructwem. Główna zasada pozostaje zawsze ta sama: bierność dłużnika jest opcją dlań najgorszą. Także jeśli w pełni świadomie zaprzestaniesz spłaty części swoich zobowiązań: musisz być wtedy aktywny, aby nie stać się łatwym łupem dla komorników.
A oto zaktualizowana na czerwiec 2021 r. lista 10. żelaznych zasad antywindykacji:
Zasada 1. Nie zamiataj problemów pod dywan: weź byka za rogi! I zrób to jak najszybciej
Jeśli utraciłeś bieżącą płynność finansową, czyli kiedy twoje dochody są niższe od stałych kosztów (licząc w okresach miesięcznych), nie czekaj, aż skończą ci się pomysły skąd dobierać brakującą kasę. Każdy miesiąc zwłoki w działaniu oznacza, że w kolejnym twoje zadłużenie wzrasta: właśnie o deficyt z poprzedniego miesiąca. Im szybciej zaczniesz szukać rozwiązania, tym twoje straty będą mniejsze. Nie mówiąc już o chowaniu w głowy piasek aż do czasu przyjścia komornika, który będzie się starał wykwaterować cię siłowo z twego miejsca zamieszkania.
Zasada 2. Nie wstydź się przyznać, że wpadłeś w problemy finansowe
Nie udawaj bohatera przed najbliższymi, czy także przed kontrahentami. Dlaczego? Po pierwsze, być może ktoś z twojego otoczenia przyjdzie ci z pomocną radą. Po drugie, czasem pozwoli to na pewne ulgi w spłacie danego zobowiązania, np. za wykonaną usługę. Mowa o tzw. długach honorowych, które zawsze trzeba spłacać (lub za wszelką cenę dążyć do tego). Gdyby twój kontrahent nie miał wiedzy o problemach finansowych, które cię dotknęły – uzna brak zapłaty za daną usługę (towar) jako działanie w złej wierze, czy też jako tanie cwaniactwo.
Może taka opinia zniszczyć ci reputację w środowisku zawodowym.
Zasada 3. Musisz się pogodzić ze stratami swoich wierzycieli
Strasznie to dziwne, że tak bardzo przejmujemy się problemami banków, z tytułu naszych zaległości w spłacie zobowiązań wobec tychże. Jeśli kredyt jest niezabezpieczony i nie mamy środków na spłatę rat, chcąc nie chcąc – dług ten trzeba odpuścić (tę wiedzę znają Państwo z poprzednich odcinków Poradnika). Jeśli tak się zdarzy, to przecież NIKT NA TYM NIE STRACI! Jeśli ze mną się nie zgadzasz, to wskaż mi proszę choćby jedną osobę, mowa o kimś związanym z kredytodawcą, która miałaby z tego tytułu dopłacić choćby grosik… Dlatego, kiedy tak się złożyło, że musisz odpuścić sobie jakieś zobowiązanie wobec banku, czy firmy pożyczkowej – don't worry!
Ty zyskasz konkretną ulgę w spłacie, a nikt nie poniesie z tego tytułu straty.
Zasada 4. Na początek: zdiagnozuj swoją bieżącą sytuację
Strach ma wielkie oczy, a negatywne emocje bardzo utrudniają realny osąd danej sprawy. Poza tym: pewnie nie masz wielkiej wiedzy z dziedziny antywindykacji, więc twoja własna analiza sytuacji bieżącej nie pozwoli ci na znalezienie optymalnej drogi działania. Do tego potrzebny jest więc spec od antywindykacji.
Dzięki takiej konsultacji dostaniesz dwa w jednym: antywindykator oceni prawdziwą skalę zagrożenia, jednocześnie wskazując optymalny wariant działania. Przestaniesz więc błądzić po omacku.
Jeden warunek: szukaj takiej porady w odpowiednim miejscu, szerzej na ten temat wypowiadam się opisując Zasadę 4 i Zasadę 5.
Zasada 5. Uważaj na kancelarie jednoproduktowe
Jako osoba, która wpadła w problemy finansowe stałeś się… zwierzyną łowną. Wytłumaczę ci, o co chodzi. W temacie pomocy zadłużonym wykształciło się kilka specjalizacji, w tym upadłość konsumencka, restrukturyzacja - dla podmiotów gospodarczych, czy też spory „frankowe”. W każdej z tych dziedzin jest duża konkurencja, więc jak trafisz do kancelarii, gdzie twój przypadek teoretycznie się kwalifikuje, prawie na pewno zostaniesz zachęcony do skorzystania z usług tego podmiotu. Nie zawsze z dobrym skutkiem, w szczególności jeśli chodzi o wybór optymalnego działania (mowa o analizie wstępnej, patrz: zasada 4.). Ten temat szerzej opisałem w tym odcinku Poradnika.
Zasada 6. Nie wierz w cudowne rozwiązania, bo wpadniesz w ręce naciągaczy
To właściwie taka zasada „z ostatniej chwili”. Jestem pod wrażeniem - jak można z ludzi robić idiotów – po obejrzeniu programu „Wolni od długów” (pierwszy odcinek został emitowany 27 maja), który to cykl będzie emitowany przez dłuższy czas na Polsacie.
Telewizyjni „eksperci” pomogli na ekranie Panu Tadeuszowi (lat 79 – mocno schorowany) pozbyć się długów sprzed wielu lat, które łącznie wynosiły 111 tysięcy zł. Na dodatek zabrali go do Częstochowy na wycieczkę. I to wszystko za przysłowiowe „dziękuję”. Proszę Państwa: takie cuda, to tylko w Polsacie!
Problem powstaje wtedy, kiedy program ten – a z pewnością będzie miał co najmniej milionową oglądalność – przekona dłużników, że takie usługi naprawdę są dostępne.
No i w konsekwencji, kiedy u prawdziwych fachowców podobnej pomocy nie uzyskają, wpadną w ręce „czarusiów”, którzy podejmą się oddłużyć naiwniaka w sposób „jak ci eksperci z telewizji”. Finał sprawy łatwy do przewidzenia.
Zasada 7. Unikaj – poza wyjątkami – rozwiązań systemowych
„Władza” trzyma sztamę z sektorem finansowym, więc rozwiązania, które są przewidziane jako systemowe – będą korzystne dla wierzycieli. A nie dla ciebie. Czyli twój interes, ewentualne straty, czy życie twojej rodziny: nie będą uwzględniane w propozycjach „systemowych”. Prosty przykład to ustawa Prawo restrukturyzacyjne: kompletnie nie działa, jest to wyłącznie przedłużenie agonii danego podmiotu. Zdarzają się oczywiście przypadki, gdzie świetnie sprawdza się upadłość konsumencka.
Z mojej praktyki wynika jednak, że w zdecydowanej większości przypadków – szczególnie, kiedy mowa o podmiotach rażonych covidowymi obostrzeniami – ta forma oddłużenia zakończy się dla danego takiego przedsiębiorcy pełną katastrofą.
Ten temat opisałem już wcześniej.
Zasada 8. Zabezpiecz majątek i dochody przed komornikiem
Skoro „system” pozbawił nas dochodów, to niech się tenże „system” wypcha ze swoimi zaleceniami, że długi zawsze trzeba spłacać. No, ale jeśli się nie posłuchasz – „system” naśle na ciebie komornika. Zabezpiecz się więc przed skuteczną egzekucją. Ten temat też już omawiałem szerzej tutaj:
Zasad 9. Skoncentruj się na zarabianiu pieniędzy, a nie na użalaniu się nad sobą
Konstrukcja musi wziąć górę nad destrukcją: to konieczne, abyś mógł się wygrzebać z problemów finansowych. Jeśli więc obsługę zobowiązań przekażesz w „dobre ręce”, czyli oddasz długi „pod opiekę” speca od antywindykacji, twoim głównym zadaniem będzie zarabianie pieniędzy. Będzie to możliwe, jeśli cały wysiłek umysłowy, a także swój cenny czas poświęcisz na działania biznesowe. W tym na poszukiwanie kolejnych klientów, dywersyfikację działalności, czy też uatrakcyjnienie swoich towarów (usług), aby łatwiej znaleźć nabywców.
Zasada 10. Musisz mieć PLAN DZIAŁANIA na najbliższych kilka lat
Osoba, która utraciła płynność finansową zachowuje się zwykle trochę jak topielec, który za wszelką cenę próbuje się wynurzyć i złapać powietrze. Zadłużony koncentruje się na kombinowaniu środków na nadchodzące płatności, żyje więc „od raty do raty”, czy „od faktury do faktury” – mowa o posiadanych zobowiązaniach. A jak powinno to wyglądać?
Szukaj swojego koła ratunkowego, aby potem z pomocą „ratownika” doholował cię tenże do brzegu.
Jak to się przekłada na działanie w zakresie antywindykacji? Pierwsza kwestia to pomoc w ustaleniach, jak doprowadzić do sytuacji, kiedy bilans miesięczny (czyli dochody minus stałe zobowiązania) jest dodatni. Potem powinieneś mieć opracowany plan działania w zakresie pozbycia się długów (bo do tego zmierzamy!) na najbliższe kilka lat. Często takim ratunkiem będzie upadłość konsumencka, ale odroczona mocno w czasie. Najpierw musisz bowiem mocno stanąć na nogi i postarać się o …awatara. Ten temat opisałem w tej publikacji.
Co powiem na koniec? Możesz to potraktować jako reklamę usług mojej Kancelarii, jeśli tak uznasz - nie będę cię wyprowadzał z błędu, ale fachowej antywindykacji nie przeprowadza się samodzielnie. Trochę podobnie jest np. z leczeniem zębów. Nie wiem, jak ty postępujesz przy problemach stomatologicznych, ale gdy mnie zaczyna boleć ząb - szybko udaję się po pomoc do dentysty. I nie czekam z tym, aż ból staje się nie do zniesienia.
Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy, związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się m.in. w antywindykacji, pomocy frankowiczom oraz zadłużonym przedsiębiorcom, a także w upadłości konsumenckiej. Wiceprzewodniczący Zespołu Roboczego ds. Upadłości i restrukturyzacji, działającego w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Założyciel Fundacji Praw Dłużnika „Dłużnik też Człowiek”. Od lipca 2016 roku prowadzi kancelarię antywindykacyjną http://krzysztofoppenheim.pl/Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.